Gniezno: Stowarzyszenie SAWIR działa jako biuro podróży z długami na koncie?

Gniezno: Stowarzyszenie SAWIR działa jako biuro podróży z długami i oszustwami na koncie
Stowarzyszenie SAWIR w 2012 roku założył Mirosław Andrzejczak z Gniezna. Z informacji otrzymanej w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Wielkopolskiego wynika, że pan Mirosław wcześniej nielegalnie prowadził biuro podróży, bo bez wymaganego wpisu do rejestru organizatorów turystyki i przedsiębiorców ułatwiających nabywanie powiązanych usług turystycznych. UMWW po odkryciu tej działalności ukarał właściciela trzyletnim zakazem wykonywania działalności w zakresie organizatora wyjazdów turystycznych. Stowarzyszenie zostało założone z tą samą datą, kiedy właściciel SAWIR-u otrzymał zakaz prowadzenia działalności jako biuro podróży.

„Na naszej stronie znajdziesz ofertę wyjazdów i imprez dla osób indywidualnych, rodzin jak i całych grup (...). Znajdziesz wiele wiosennych i letnich ofert! Od polskiego Bałtyku do Morza Jońskiego. Zapraszamy nie tylko na plażę, ale i na aktywny wypoczynek!”. Czytamy na oficjalnej stronie Stowarzyszenia Aktywnego Wypoczynku i Rekreacji SAWIR w Gnieźnie, choć brzmi jak reklam biura podróży. Oferty rzeczywiście są w atrakcyjnych cenach. Na stronie widnieje np. 9 dniowy wyjazd do Bułgarii, ze śniadaniem i obiadokolacją, wyjazd autokarem, plażowanie i zwiedzanie, ubezpieczenie za 999 złotych i 150 euro. Z kolei Chorwacja -przejazd autokarem osiem dni, w hotelach dwu- i trzygwiazdkowych ze śniadaniem i obiadokolacją, ubezpieczenie, za 699 złotych i 180 euro.

Zapytaliśmu urząd marszałkowski, co ich zdaniem sugerują zamieszczone informacje. -Prowadzenie działalności organizatora turystyki bez posiadania wpisu do ww. rejestru -usłyszeliśmy. - Aktualnie prowadzone jest postępowanie wyjaśniające odnoszące się do działalności Stowarzyszenia Aktywnego Wypoczynku i Rekreacji „SAWIR” w przedmiotowym zakresie - informuje Departament Sportu i Turystyki UMWW w Poznaniu.

Wycieczki może i są w atrakcyjne dla naszych kieszeni, ale za jaką cenę? Otóż okazuje się, że prezes stowarzyszenia, nie działał fair wobec swoich kontrahentów niepłacąc im za usługi, lub płacąc jedynie część całej kwoty. Udało nam się skontaktować z trzema takimi firmami.

- Pan Mirosław zamówił u nas autokar z bardzo krótkim wyprzedzeniem. Przyjęliśmy jednak to zamówienie, ja zresztą osobiście jechałam, pamiętam to zlecenie - mówi Aleksandra Brzeskwiniewicz z firmy Masterbus z Poznania. - Nie wzięliśmy zaliczki, ponieważ był to bardzo krótki termin między przyjęciem, a realizacją zamówienia. Niestety nie dostaliśmy żadnych pieniędzy za usługę. Zero odzewu na wezwania. Dług to około 5000 zł - dodaje właścicielka firmy. Podobnie jak inni, oszukani właściciele firm, sprawę skierowała do sądu i wygrała, ale do dziś nie otrzymała grosza. Jak dalej zaznacza większość kontrahentów już kojarzy pana Mirosława jako oszusta i nie chcę z nim współpracować, dlatego jego próby szukania kolejnych ofiar sięgają dalej poza granice naszego województwa. Jak dalej dodaje spotkał się z innym panem z biura turystycznego, którego nazwiska nie jest w stanie ujawnić. On również był poszkodowany przez firmę SAWIR. Był poskarżyć się w Urzędzie Marszałkowskim. Jednak nie uzyskał wystarczającej pomocy, bo jak informuje nas Urząd Marszałkowski Marszałkowie województw nie mają kompetencji do rozstrzygania sporów cywilnoprawnych pomiędzy podmiotami gospodarczymi. -W razie otrzymania tego typu sygnału podmiot zgłaszający jest informowany o możliwościach kierowania sprawy do odpowiednich organów. W razie jednoznacznych sygnałów o podejrzeniu popełnienia przestępstwa sprawa może być kierowana do odpowiednich organów ścigania - komentuje Departament Sportu i Turystyki UMWW w Poznaniu.

Lista poszkodowanych osób więc się powiększa!

-Współpracę z SAWIR-em nawiązaliśmy w sierpniu 2016 r. Zamówił autokar z wyprzedzeniem po czym 2 dni przed wyjazdem zrezygnował tłumacząc, że zmniejszyła mu się liczba osób. Miesiąc później zadzwonił do mnie ponownie z prośbą o wynajem autokaru do Łotwy i Litwy. Termin pasował więc się zgodziłem - mówi Mirosław Kulbida, właściciel firmy Santiago z Wrocławia. -Poprosiłem o zaliczkę i otrzymałem 6000 zł. Później jak autokar wrócił przelał mi jeszcze około 4000 zł - dodaje. To jednak nie była cała kwota, brakowało 3800 zł.

Największy dług firmy SAWIR wśród, tych osób, do których udało nam się dotrzeć ma wobec firmy Daniel Travel z Nowego Miasta na Mazowszu. Tu -jak słyszymy - M. Andrzejczak wykorzystał inną strategię. Najpierw zamówił dwa wyjazdy do Budapesztu i do Włoch, za które rozliczył się bez oporu. Zdobył zaufanie klienta, a następnie zamówił trzeci - do Norwegii. -Otrzymałem tylko zaliczkę - 4 tys. zł. Natomiast zaległe 16000 złotych do dziś nie otrzymałem - przyznaje Daniel Żmijewski, właściciel firmy. Sprawa skierował do sądu, doszły do tego koszty sądowe około 3000 zł i odsetki, czyli w sumie ponad 20 000 zł. -Sprawa wygrałem rok temu, ale do dziś nie otrzymałem grosza - mówi.

Ofiarami SAWIR-u są także zagraniczni hotelarze. Jak podaje „Rzeczypospolita” SAWIR oszukał także zagranicznych hotelarzy. „-Tu nie zapłacili 500 euro, tam 1,5 tysiąca, gdzie indziej 2 tysiące - opowiada. - To są za małe sumy, żeby hotelarze z zagranicy wynajmowali prawnika i ścigali wierzyciela - o nieregulowanie rachunków w hotelach oskarża SAWIR pilotka specjalizująca się w prowadzeniu wycieczek do Włoch”, czytamy na łamach „Rzeczpospolitej”.

Jak dalej wyznała pilotka na łamach gazety ma też dowód, że SAWIR posunął się do wysłania hotelowi sfałszowanego potwierdzenia przelewu. A hotelarze do dziś czekają na przelew.

Zobacz także:Co za pomyłka! Policjant zaatakował gwiazdę kolarstwa podczas Tour de France