- Tirów jest jeszcze więcej niż w 2005 roku. Gdzie jest inspekcja transportu drogowego, gdzie jest ograniczenie prędkości i tonażu, dlaczego nie naprawiono latających włazów studzienek? - pytali ludzie. - Naszykowaliście nam piekło! Nasze domy pękają! W nocy nie idzie spać! Tu nie da się żyć!
Ciężarówki pojawiły się w Golinie już w piątek, 1 lipca, kiedy zniesiono winiety i przywrócono opłaty na A2. Jedna z nich staranowała w nocy ogrodzenie posesji Wioletty Niewiadomskiej.
Po dwóch dniach pozornego spokoju, dzisiaj Golina znów przeżyła najazd tirów. Zdesperowani ludzie, tak jak w 2005 roku, wyszli na ulice. Na miejsce przyjechało kilka policyjnych radiowozów, ale ludzie nie chcieli zejść z pasów. Ustąpili dopiero po godzinie.
Zobacz też:E-myto z dwudniowym opóźnieniem
Dlaczego kierowcy ciężarówek jadą przez Golinę? Żeby ominąć bramki na A2 i zaoszczędzić. Ile? Blisko 190 złotych. Nawet ci, którzy mają w kabinie urządzenie viabox do opłat elektronicznych, wybierają boczne drogi. Jadą slalomem – z autostrady zjeżdżają w Sługocinie, wjeżdżają na nią w Słupcy, a potem znów zjeżdżają we Wrześni. Albo jadą cały czas K-92. Protest mieszkańców Goliny ich nie zdziwił.
- Ludzie mają rację. Po to są autostrady, żeby nimi jeździć, ale jeżeli koszt opłat przerasta utrzymanie samochodu i kierowcy, to wiadomo. Były winiety i nikomu to nie przeszkadzało – stwierdził Dariusz Żeberkiewicz, kierowca tira z Łodzi.
Jak nas poinformował Tadeusz Nowicki, burmistrz Goliny, jeszcze w tym tygodniu na drodze wojewódzkiej do Sługocina (zjazd na A2) mają pojawić się znaki ograniczające tonaż.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?